środa, 18 listopada 2009

mało produktywny dzień.

Zaczynając od tego, że miałam ambitny plan pouczyć się jeszcze z rana biologii, co z mojego lenistwa mi nie wypaliło, następnie nie poszłam na kółko fotograficzne bo mi się nie chciało, skakałam z radości jak okazało się że nie mam dod.niemieckiego i aktualnie zamiast uczyć się na konkurs z historii siedzę i przeglądam photoblodżki i czytam notki, które są równie inteligentne jak ta moja. Poza tym mówię wszystkim, że na biologii Lenia zmieniła nam rzędy i chyba bd miała 9, a nie 10 :<. Do tego jest mi zimno, mam dreszcze i źle się czuję, a jutro o 8 rano mamy biegać <3. Pani Ada jest miszczu, nie ma co. No i miałam jeszcze ambicje aby zadzwonić do Aleksandry i powiedzieć jej, że mogę iść z nią na siatkówkę, ale też mi się nie chce. Do tego w piątek też mam konkurs i jest słit i supcio. O ile Mariolkens nas zapisała. Bo z Mariolką to nic nie wiadomo. No ale będzie mi jej brakować w LO. Już nie będę miała 6 za nic nie robienie : <. A poza tym to, że jamochłony są wielokomórkowe i żyją tylko w wodzie będę już pamiętać. Żal. Dla mnie mogłyby się przenieś na trochę na ląd również. No bo co takim stułbiopławiom <ŻAL.słownik mi nawet tej nazwy nie czyta.> przeszkadza pomieszkać przez tydzień-dwa nie tylko w wodzie, ale też na lądzie? Ale tekst Leni, że ona nie wpadłaby na to że tylko ssaki mają owłosienie wymiata < 3. Wymiata też to, że mam na próbę zrobić zdjęcia dla redakcji strony o Lechii, a oni zobaczą czy mnie chcą czy nie < 3. JUHUJUHU!.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz