środa, 30 września 2009

najlepszego drodzy chłopcy : D


Ja się tak namęczyłam, moje biedne płuca wysiliłam, a te głupki wszystko popękały ; (. A tort był smaczny. Ogólnie dzisiejszy dzień przebiegł bardzo pozytywnie, gdyby się moja Ann nie martwiła byłoby lepiej ; *. Leeenia i testy z Victora rlz <3 Moja 10 z biologi rlz <3. I kółko foto. też jest fajne. Oh zapomniałam o jednym przykrym aspekcie tego dnia. Jakieś plastikowe gówno od obiektywu mi się ułamało i obiektyw mi się dobrze nie trzyma ; (((((. W ogóle to ten dzień namieszał mi nieźle i w głowie i w uczuciach. I sama nie wiem czego chcę. Tzn. nigdy nie wiedziałam, ale teraz to już jestem nieźle skołowana... Ale dam radę, zawszę jako tako sobie radzę. No może z małą pomocą pewnych osób. A co do pomocy, to nie chce ktoś mi pomóc sprzątać w pokoju? Mam tyle na głowie, że się z tym nie wyrabiam... Nigdy się nie wyrabiałam, nigdy nie wyrażałam do tego chęci, ale teraz w sumie mi się chce, ale nie mam kiedy. Jutro pierwsze spotkanko do bierzmowania <3. W piątek pierwsza od 5 lat spowiedź :O tata radzi mi wziąć kanapki do konfesjonału.

niedziela, 27 września 2009

przeprwoadzka.




Przeniosłam się tutaj sama nie wiem czemu. Może dlatego, że wolę zdjęcia od słów, a photoblog mi się znudził? W każdym bądź razie piszę, jak zawsze, wtedy kiedy muszę się wyżyć czy wyżalić. Ostatnio mam jakiś dziwny humor. Raz jest mega, super, świetnie, a zaraz gubię się we wszystkim i ze wszystkim, mam ochotę płakać. Jestem kłębkiem nerwów. Stresuję się tym co będzie w kwietniu, czy dostanę się do tego LO, o którym marzę. Nie wiem co zrobię jak będzie inaczej. Wiem, że muszę się uczyć żeby to osiągnąć, ale po prostu mi się nie chce. Nie mam ochoty i siły na nic. Żyję od weekendu do weekendu. Nie mam głowy do niczego, zapominam o wszystkim, odczuwam pustkę i samotność. Niby mam przyjaciół, znajomych, ale to nie to. Czasami chciałabym się do kogoś przytulić... Czasami często... Po wczorajszych rozmowach z moją kuzyneczką sobie to uświadomiłam. Że to ona jest szczęściarą, że mimo kłótni to ona ma lepiej od mnie... A poza tym to zaczynam "Tydzień bez spodni". Cały tydzień w legginsach, spódnicach, tunikach i sukienkach. Jestem ciekawe ile par rajstop będę musiała zakupić.