wtorek, 20 października 2009

że tak powiem, ja pierdole -,-.






To jak wczoraj się czułam i ta pustka którą miałam w głowie to... chyba pierwszy raz tak miałam. I wiem, że jak powiedziałam moim drogim znajomkom, że mi smutno bo odwołali konkurs z niemieckiego to uznali mnie za nienormalną. Od tego się zaczęło. Potem było, że nie dostanę się do żadnej szkoły, a i jeszcze że zawalę testy i pójdę do samochodówki i dziadek weźmie mnie na praktykę zawodową. Po prostu siedziałam i się trzęsłam. Do tego dochodził płacz, czasami zamieniający się w lament. Mama powiedziała, że za bardzo się przejmuję, że wszystko umiem, że mi się uda i za dużo na siebie wzięłam. Powiedziała, że jak jeszcze raz tak będę się zachowywać to ona nie będzie wiedziała co ma robić... Potem powiedziała, że pójdzie ze mną do psychologa, Czarek też mi to powiedział... Wiem, że moje zdania są pięknie poskładane, ale muszę to wszystko z siebie wyrzucić, żeby znowu nie dostać takiego ataku... Ah przepraszam. Nie w samochodówce tylko w gastronomiku i pójdę na kelnerkę. Ale Czarek i ślimaki (nie pytajcie XD) umieją poprawić mi humor. Tak dobrze słyszycie. Ślimaki poprawiły mi humor.

piątek, 16 października 2009

mętlik, bajzel, burdel.

Tymi słowami mogę określić to co dzieje się w mojej główce. Właśnie przekonałam się, że niczego nie można być pewnym w 100% dlatego aktualnie wariuję, wnerwiam się i zastanawiam się gdzie to on się podziewa, że nie ma go na gadu. Nie chcę znów dostać obsesji na jego punkcie. Nie chcę znów płakać przez niego czy nasze kłótnie. Nie chcę żeby on znów miał mnie gdzieś. Jasna chooolera. Nie wiem co się dzieje. Ta pogoda tak na mnie wpływa, a może jego zielone oczyska : . No a poza tym Czaruś ukradł mi mojego Sponia i moje dziecko, któremu odpada głowa, tęskni za swoją zabawką :<. Teraz przetłumaczę na ludzki: Czarek ukradł mój breloczek Sponge Bob'a i mój Nikooonek, któremu odpada obiektyw, tęskni za breloczkiem, który był przyczepiony do jego futerału. Wiem, że nie jestem normalna : D. I do tego mamusia mi mówi, że jestem blada i że mam łykać magnez codziennie, a ja i tak o tym zapominam i się na mnie wkurza. A mnie wkurza trener mojego brata, który ssie. Bo Kacper obronił dziś podczas gry wewnętrznej 2 karne i nie wpuścił żadnej bramki, a ten FRAJER nie wziął go na mecz jutro : ||||||. Tylko dwójkę głupich bachorów, które wpuściły po 10 bramek. One też ssą. I żal z Macieja, bo ja nie wiem co on chce mi zrobić, że powiedział że mam przyjechać o 16 jak nie będzie jego rodziców i brata XD.

wtorek, 13 października 2009

zimko zimko.





Tak więc po wczorajszej męczarni przyszedł czas na odrobinę luzu dziś. Popołudnie bez nauki to coś czego często nie doświadczam. Myślałam, żeby przerobić trochę materiału z polskiego, ale codziennie coś robię więc dzisiaj się lenię. Wrr. Słowo lenić się kojarzy mi się z naszą cud, miód nauczycielką biologii, Lenią, która ma słit, czerwonego baranka na głowie. Jak jesteśmy przy słit rzeczach, to Czaruś wyglądał słit w różowej koszulce : D. No i jutro idę gdzieś z nim i Syrenką pośmigać. No i jeszcze słit jest moja predyspozycja zawodowa `DZIENNIKARZ` <3. Nie wiem czy jest ktoś, komu jeszcze tego nie powiedziałam. Nawet szarpnęłam się na smsa do babci, która sobie popija drinki na plaży w Egipcie. Jak ja bym chciała tam być z nią. Z dala od tego wszystkiego, bo po ostatnich paru dniach, czuję się jakby ktoś mi w głowie mikserem pomieszał -,-. Tzn. jestem już pewna w 100% jednego, ale teraz pojawiło się drugie :<. I dzisiejsza gadka z tą babą od predyspozycji też trochę nakręciła, a to że w 8LO biorą pod uwagę biologię (w rekrutacji do tej klasy do której ja chcę iść) narobiło jeszcze większego bałaganu. Co raz bardziej skłaniam się jednak do 5LO, mimo że są tylko 2h niemieckiego tygodniowo. Jakbym chciała mieć jutro wolne :< Niestety muszę lecieć na apel i oglądanie filmu. Mam nadzieję, że będą to moje ukochane Bękarty wojny <3

sobota, 10 października 2009

nudzi mi się to oglądam zdjęcia z wakacji.





na zdjęciach: zapasy moich rodziców w Chorwacji ;D

Moja mamusia wymiata. Serio. Najpierw zabrania mi wychodzić z domu, potem pyta się czemu nie pojechałam na SWAP'a, a jak chcę jechać do Galerii to mówi, że nie mogę. Normalnie love ją. A poza tym powiedziała mi, że mama Macieja wczoraj jej przekazała informację o tym, że Maciej z chęcią mi pomoże z matmy czy fizyki. I potem zastrzegła sobie, że to ma być pomoc z fizyki, a nie biologii i anatomii człowieka czy rozmnażania. Tak tak. Piątkowe wieczory jej nie służą. A poza tym wkurza mnie mój brat. Ja nigdy nie byłam taka niegrzeczna jak on, nawet teraz tak nie pyskuję i w ogóle. Nie spóźniam się do domu, uczę się, odrabiam lekcje. Jestem anioołkiem rodziców. A ten matoł pewnie i tak skończy w sportowym gim, nawet jak mama sobie teraz zastrzega, że go tam nie puści. Od wczoraj sobie maniaczę Jacksona. 28 idziemy z Agniechą na film o nim. Lub 30. Bo mamy rezerwacje na oba dni XDD. Właśnie kto się ze mną wybierze na Piłę VI? Coś jeszcze chciałam wspomnieć? A że przytyło mi się, ale mam mniej w biodrach, za to więcej w talii, ale i tak nie oprę się pierożkom od babci. No i w ogóle moja babcia się rozszalała. Właśnie siedzi sobie w Egipcie. W tym roku była w tylu miejscach, że przez całe życie tyle nie zobaczyła. Jak na babcię nie jest stara, bo ma 51 lat i może sobie jeszcze poszaleć.

poniedziałek, 5 października 2009

M Ę C Z A R N I A.





Jakoś mnie tak wzięło na zdjęcia z wakacji. Dziś jestem na wpół sentymentalna, na wpół wkurzona. Wkurzona na idiotę tego głupiego :<. Niby dzisiaj jest ok, lepiej niż wczoraj, ale coś czuję, że szykuje się awantura i pewnie znowu wyjdzie, że ja to ta zła. Norma. Wczoraj się wściekłam, dziś się też wściekam, ale zarazem jestem z siebie dumna <3. Do tego jutro nie idę do szkoły tzn. idę tylko na 30min pierwszej matmy. Miooodzio!. Tak samo jak miodzio było ciacho w CH i czekolada. Pychotka. Jedyny minus, dobra są dwa, tego dnia to to, że wkurzałam się niepotrzebnie na Annę i nie zdążyłam podjechać do wrzeszcza. Ogólnie planuję, jak będę miała jakiś wolny poniedziałek, czyli chyba wtedy jak są próbne, zrobić objazd po sh w Gda w poszukiwaniu rzeczy z mojej listy rzeczy pożądanych ;d. A poza tym to żal bo: ucięło mi poprzednią notkę, nie będziemy mieli wolnego 14 października i moje przeziębienie mi przechodzi ;|

sobota, 3 października 2009

Sobotnio.




Na zdjęciach: Kaczorex (dzisiejszy Mam Talent) + Lipski (1 edycja MT).
Dziś katar wkurza mnie niesamowicie. Do tego to okropne pieczenie pod nosem :<. Naoglądałam się Słonecznej S. i wypiłam chyba z 2l kubusia. Jak wracałam od babci to włączały mi się same nastrojowe i smutne piosenki. Przypominało mi się to co było i to co bym chciała przywrócić. Nie da się. Może uda mi się naprawić. Baaardzo bym chciała. Bo no cóż. Ten ciooołek jest dla mnie ważny : <. Nie mogę się doczekać się jak otworzą lodowisko. Tak tak <>

piątek, 2 października 2009

piątek weekendu początek.





a, że dziś pierwszy piątek, to pierwszy raz od pięciu lat byłam u spowiedzi. Jakoś mi tak lżej na sercu, naprawdę : O. Sama się sobie dziwię.. No a oprócz tego byłam z Agą na Klopsikach. W sumie mnie nie powaliło, ale też nie było złe. Jutro korki na 8.oo <3. Jak ja to uwielbiam. A potem DISNEY CHANEL <3333333 u babci ;D. Słoneczna Sonny <33 i Nie ma to jak hotel <333333. Jestem wiecznym dzieckiem. Zdecydowanie. Mam nadzieję, że zawsze ta część dzieciaka we mnie będzie. To ona pozwala mi się cieszyć prostymi rzeczami, wstawać o 6 żeby obejrzeć Flapjack'a i Ben10, jeść płatki tylko w kształcie ciasteczek i piszczeć na widok kucyka Ponny i Hello Kitty bez wstydu. W ogóle to czuję jakbym przytyła i znowu muszę się wziąć za siebie ;f. A poza tym wielbię moją mamę, która mówi że nic mi więcej do końca roku nie kupi, a dwa dni później kupuję mi koszulę mniej więcej taką jaką chciałam <3.