wtorek, 20 października 2009

że tak powiem, ja pierdole -,-.






To jak wczoraj się czułam i ta pustka którą miałam w głowie to... chyba pierwszy raz tak miałam. I wiem, że jak powiedziałam moim drogim znajomkom, że mi smutno bo odwołali konkurs z niemieckiego to uznali mnie za nienormalną. Od tego się zaczęło. Potem było, że nie dostanę się do żadnej szkoły, a i jeszcze że zawalę testy i pójdę do samochodówki i dziadek weźmie mnie na praktykę zawodową. Po prostu siedziałam i się trzęsłam. Do tego dochodził płacz, czasami zamieniający się w lament. Mama powiedziała, że za bardzo się przejmuję, że wszystko umiem, że mi się uda i za dużo na siebie wzięłam. Powiedziała, że jak jeszcze raz tak będę się zachowywać to ona nie będzie wiedziała co ma robić... Potem powiedziała, że pójdzie ze mną do psychologa, Czarek też mi to powiedział... Wiem, że moje zdania są pięknie poskładane, ale muszę to wszystko z siebie wyrzucić, żeby znowu nie dostać takiego ataku... Ah przepraszam. Nie w samochodówce tylko w gastronomiku i pójdę na kelnerkę. Ale Czarek i ślimaki (nie pytajcie XD) umieją poprawić mi humor. Tak dobrze słyszycie. Ślimaki poprawiły mi humor.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz