piątek, 16 października 2009

mętlik, bajzel, burdel.

Tymi słowami mogę określić to co dzieje się w mojej główce. Właśnie przekonałam się, że niczego nie można być pewnym w 100% dlatego aktualnie wariuję, wnerwiam się i zastanawiam się gdzie to on się podziewa, że nie ma go na gadu. Nie chcę znów dostać obsesji na jego punkcie. Nie chcę znów płakać przez niego czy nasze kłótnie. Nie chcę żeby on znów miał mnie gdzieś. Jasna chooolera. Nie wiem co się dzieje. Ta pogoda tak na mnie wpływa, a może jego zielone oczyska : . No a poza tym Czaruś ukradł mi mojego Sponia i moje dziecko, któremu odpada głowa, tęskni za swoją zabawką :<. Teraz przetłumaczę na ludzki: Czarek ukradł mój breloczek Sponge Bob'a i mój Nikooonek, któremu odpada obiektyw, tęskni za breloczkiem, który był przyczepiony do jego futerału. Wiem, że nie jestem normalna : D. I do tego mamusia mi mówi, że jestem blada i że mam łykać magnez codziennie, a ja i tak o tym zapominam i się na mnie wkurza. A mnie wkurza trener mojego brata, który ssie. Bo Kacper obronił dziś podczas gry wewnętrznej 2 karne i nie wpuścił żadnej bramki, a ten FRAJER nie wziął go na mecz jutro : ||||||. Tylko dwójkę głupich bachorów, które wpuściły po 10 bramek. One też ssą. I żal z Macieja, bo ja nie wiem co on chce mi zrobić, że powiedział że mam przyjechać o 16 jak nie będzie jego rodziców i brata XD.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz