czwartek, 12 listopada 2009

chwilowo Grechuta..

`Gdy Cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę; Nie tracę zmysłów kiedy Cię zobaczę; Jednakże gdy Cię długo nie oglądam; Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam; I tęskniąc sobie zadaję pytanie; Czy to jest przyjaźń, czy to jest... kochanie.`
Znów odnalazłam siebie w nie swoich słowach. Nie mam bladego pojęcia co robić, czego chcę od siebie, niego czy życia. Zatracam się w myślach. Grechutę zastąpiło mi NDK. Tak na otarcie łez. Chciałabym żeby było tak jak na początku... Może zdołałabym to jeszcze wszystko ponaprawiać. Niestety jestem tchórz. Poza tym nie wiedziałam, że tak będę czekać na tą siatkówkę. Oby jutro szło mi tak jak tydzień temu. Chociaż jakiś pozytywny akcent by był na zakończenie tego podłego tygodnia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz