wtorek, 18 grudnia 2012

blog powinien zmienić nazwę.

tak jak w tytule. to powinno nazywać się "Księga żali i smutków Klaudii Kalczyńskiej". Kiedy nie mam się do kogo już zwrócić zawsze tu wracam. Kiedy wszystkie możliwe opcje się wyczerpały pojawiam się tu. Czy to dobrze? Chyba każdy powinien mieć swojego rodzaju odskocznie. Czy ten blog jest właśnie tym dla mnie? Wydaje mi się, że tak. Przeżywałam tu wszelkie moje rozterki, ale chyba nigdy wcześniej nie byłam w takiej sytuacji. Z jednej strony mam wszystko, z drugiej wszystko tracę. Z dnia na dzień jest coraz gorzej. I znowu chiałam napisać chyba. Moje życie to ostatnio jedno wielkie chyba. Chyba jest dobrze, chyba jest źle, chyba się uśmiecham, chyba wiem o co chodzi. Tak naprawdę gówno wiem. Nie mam bladego pojęcia dlaczego jest jak jest. Nie wiem co zrobiłam, nie wiem co się stało. Nie wiem czy to ten mój życiowy pech czy jakaś karma za bycie wredną jędzą. Źle mi. Tak naprawdę na palcach jednej ręki mogę zliczyć ludzi, którzy jeszcze się ode mnie nie odwrócili. Czy sobie zasłużyłam? Pewnie tak. No przecież jestem egoistką, która nie przejmuje się losem innych. Szkoda tylko, że nikt nie zauważył tego że starałam się być inna. Starałam. Aktualnie muszę się przestać tak bardzo przejmować i na nowo zobaczyć również czubek własnego nosa żeby nie skończyć jako życiowe zero. Dziękuję, pozdrawiam, do zobaczenia przy następnym kryzysie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz