poniedziałek, 28 grudnia 2009

...

Żałuję tego co zrobiłam... Mogłam w ostatniej sekundzie w siebie zwątpić. W siebie i swoją odwagę. Nie zrobiłam tego. Żałuję żałuję żałuję. Minęły dopiero dwa dni, a ja czuję się jakby to był szmat czasu. Nigdy nie lubiłam spędzać czasu chociaż bez rozmów z nim. Teraz muszę się do tego stanu rzeczy przyzwyczaić. Nie rozumiem czemu wszystkich tak to interesuje. Wiem, że się martwią, że chcą mi pomóc... Ja teraz nie mogę zostawać sama. Wtedy jest najgorzej. Organizuję sobie czas na cały dzień. Żeby nie było chwili kiedy kogoś przy mnie nie ma. Żebym się nie rozkleiła. Żebym nie płakała w poduszkę. Wystarczy tak niewiele żeby to się stało. Wystarczyło spojrzenie na bilety, a zaraz pojawiła się rzeka łez. Czego skutkiem są zapuchnięte oczy i ogólnie biorąc nie wyglądam za ciekawie. Niezmiennie w głośnikach Placebo. Niezmiennie zaczytana jestem w Pamiętniki Wampirów. Zaczynam już czwarty tom. Szkoda, że nie mogę z tą całą sytuacją zrobić jak z książką. Odłożyć na półkę... Nie dość, że to wszystko niekorzystnie wpływa na moją, i tak nie zbyt ładną, twarz i figurę to jeszcze straciłam rachubę czasu. Zapomniałam, że widziałam się z Czarkiem wczoraj... Wydawało mi się, że to było wcześniej, przynajmniej przed tym jak niepotrzebnie wmówiłam sobie, że jestem odważna, że dam radę. Teraz wiem, że nie daję rady, że to było niepotrzebne. Wiem, że nie będzie dobrze.

1 komentarz:

  1. !
    a ja wierzę i mam nadzieję, tak samo mocno jak wczoraj Cimówiłam1

    OdpowiedzUsuń